Niedźwiedź pod Białymstokiem. Leśnicy nie mogli uwierzyć
Fotopułapka zarejestrowała niezwykłe ujęcie - niedźwiedzia śpiącego pośród drzew. Nie byłoby w tym zdjęciu nic dziwnego, gdyby nie to, że akcja rozegrała się na Podlasiu, gdzie niedźwiedzie to rzadki widok. Na tyle, że pracownicy Nadleśnictwa Czarna Białostocka opatrzyli post na Facebooku hashtagiem #ToNieFejk.

Do bardzo niecodziennej sytuacji doszło w nocy ze środy na czwartek. Jedna z fotopułapek z terenu Nadleśnictwa Czarna Białostocka zarejestrowała rzadki w tych rejonach widok - śpiącego pośród drzew niedźwiedzia.
Niedźwiedź widziany na Podlasiu
Od lat tych zwierząt nie widziano w północno-wschodniej Polsce. "Mamy newsa z dzisiejszej nocy" - napisali podekscytowani leśnicy. "Zdjęcie pochodzi z fotopułapki i jest jak najbardziej autentyczne" - podkreślili.
Zmierzono miejsce, w którym widziano niedźwiedzia. "Wyszło nam dwa metry bez łap" - napisali pracownicy podlaskiego nadleśnictwa. To wskazuje, że mamy do czynienia z dorosłym osobnikiem.
Skąd niedźwiedź w północnej Polsce?
Niecodzienna obecność niedźwiedzia na północy Polski zaskakuje, ale można ją wytłumaczyć. Jak twierdzą leśnicy, może to być ten sam osobnik, którego tropy były niedawno widziane w Puszczy Augustowskiej.
Niedawno wiedziano tropy w Puszczy Augustowskiej, a tam pojawił się z terenu Litwy lub Białorusi
Pod postem wybuchła burza. Internauci podzielili się na zwolenników i przeciwników niedźwiedzia. Jedni cieszą się, że drapieżnik zawędrował do Polski, ale drudzy obawiają jego obecności. Padają głosy, że duże ssaki mogą zacząć zwiększać liczebność tak jak wilki.
"A w jakiej okolicy? Tak ku przestrodze, żeby wiedzieć" - pytają internauci. Obecność tak dużego drapieżnika może wywołać niepokój, co jest naturalne. Jednak Nadleśnictwo Czarna Białostocka nie podaje, gdzie dokładnie widziano niedźwiedzia.
Warto przypomnieć, że rosnąca liczba dużych ssaków stała się niedawno jednym z głównych tematów u naszych sąsiadów, na Słowacji. Zarządzono tam odstrzał ponad 300 osobników (ok. 10 proc. populacji), co, jak oceniają ekolodzy, może się też przełożyć na niedźwiedzie w Polsce.